Brera

 
Bibeloty, drobnostki, setna bransoletka, tysięczny szalik, kolejna torebka nie mieszcząca nic oprócz paczki chusteczek albo taka mieszcząca cały dobytek..
- tak to my kobiety kochamy! O butach nie wspominam to temat rzeka zdecydowanie za szeroki na ten post. :) Włoszki pod wzgledem akcesoriów ubraniowych są kompletnymi mistrzyniami. Ale z drugiej strony co tu się dziwić jak wokół mają pełno miejsc gdzie mogą te "parę euro" wydać na iście przecudne rzeczy. Ehh mnie bez tych "paru euro" pozostaje zajęcie dla biedniejszych tzw. window shopping, ale nie ukrywam też przyjemne.:) A do tego oczywiście polecam Brerę!
Na koniec najsłynniejsza window shopperka..