Natale



























Okres przedświąteczny - jak wszędzie, także tutaj w Milano, ludzie wpadają w istną gorączkę zakupów.

My się jej również poddałyśmy i sobotę spędziłyśmy dzielnie przedzierając się przez tłumy desperatów, w poszukiwaniu "idealnych" prezentów. I muszę powiedzieć (nie urażając niczyich uczuć), że tutaj odwrotnie niż w Polsce jest zbyt wiele rzeczy, które chętnie bym komuś sprezentowała.  Gorzej z cenami, te potrafią ostudzić każdego entuzjazm, ale cóż nie przejmujmy się takimi drobiazgami ;) Oprócz mnóstwa pięknych, fajnych, pomysłowych rzeczy, w których można przebierać, dochodzi jeszcze ogrom różnych pyszności, czekolad, bombonierek,  a także słynne Panettone - mediolańskie ciasto świąteczne. Ok stop!.. tak by było gdybyśmy mieli worek euro, byłoby cudownie, świąteczne zakupy, cud malina sama przyjemność można uprawiać jako hobby. Ekhm brak worka euro w zamian skromny portfelik - problem bo by sie chciało ale się nie dało. Cóż tutaj wchodzi w grę wyższa umiejętność czyli jak kupić dużo, ładnie i nie skończyć jako bankrut?? I czy mi się to udało? niektórzy sami zobaczą. ;) Powyżej przygotowania przedświąteczne, także na głowach, ruszyły pełną parą!